KASIAMY BLOG



Gdy pierwszy raz usiadłam i napisałam o Czarnej Teczce, wiedziałam, że na tym się nie skończy. Z każdym kolejnym dniem w mojej głowie rodziła się myśl, że chce czegoś więcej. Pisanie przy kawie w fotelu lub w altance o codziennych sprawach, uczuciach, a czasem tylko o ogrodzie i gotowaniu przerodziło się w coś więcej. Wyrzucanie z siebie emocji nie tylko tych złych, a myślę, że w większości przypadków dobrych, pisanie o rzeczach, które widzę na co dzień, zauważanie w sprawach beznadziejnych jakiegoś sensu…

Nigdy nie pomyślałabym, że ta Czarna Teczka zmieni wszystko. Ten dzień, gdy niosłam ją po raz pierwszy w ręku, chyba zmienił do reszty moje postrzeganie świata. Kilkanaście zdań pisanych z wielką nadzieją…by kilka tygodni później okazało się, że w życiu nie zawsze jest z górki. To co wtedy poczułam sprawiło, że musiałam chyba po raz pierwszy w życiu nie pozwolić sobie, aby złe emocje we mnie wygrały. Tysiąc myśli w jednej chwili, złość mieszająca się ze zwątpieniem, pytanie- czy było warto… 

Pamiętam, że wtedy pomyślałam, że mimo całej chorej sytuacji jestem z siebie dumna, że zrobiłam wszystko co tylko mogłam i od tamtej pory w każdej jakiejkolwiek innej sprawie nie pozwoliłam już sobie myśleć inaczej. Mimo smutku byłam z siebie zadowolona, że nie dałam za wygraną od razu tylko podjęłam trud. 

Do czego zmierzam? Do tego o czym chce napisać…Pamiętajcie o tym, że cokolwiek w życiu się dzieje, jest po coś. Pół roku później decyzja podjęta błędnie zbiera swoje żniwo w którym zamiast ziarna w większości są plewy. Myślę jednak, że sprawa ta otworzyła oczy wielu osobom i to jest ta rzecz dla której mimo przegranej, warto było. Tylko tyle i aż tyle. To dotyczy każdego z nas i właściwie każdej sytuacji jaka dzieje się wokół. Istotą tylko jest znalezienie sensu. Ten sens właśnie chce wam pokazać w moim świecie. Niedoskonałym i czasem zwariowanym, świecie w którym grzebanie w ziemi jest kwintesencją spełnienia, a rozmiar XL jest tylko stanem umysłu. Picie kawy może być świętem, a złość można wyrazić na sto sposobów, niekoniecznie rzucając mięsem dookoła. Celebrowanie drobnych miłych chwil i nie rozgrzebywanie chwil smutnych i złych. Mój mały wielki świat w którym też nie zawsze jest kolorowo, a który zawsze można podkolorować pyszna kawą, dobrą muzyką, chwilą dla siebie czy upieczeniem pysznego chleba o ogrodzie już nawet nie wspominając! Świat w którym, aby zrobić krok naprzód, najpierw trzeba zrobić kilka kroków w tył...

Usiądźcie, rozgośćcie się i poczujcie jak u siebie. Z kubkiem kawy lub herbaty w ręku. Gdy jesteście szczęśliwi i gdy Wasz świat właśnie się wali. Zapraszam do świata w którym chce, by szklanka zawsze była do połowy pełna. Zapraszam do KASIAMY BLOG. 

Witaj… 



Komentarze

  1. Do tej pory z wielką przyjemnością czytałam Twoje wpisy na Facebooku. Będę tu często zaglądać. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie piszesz. Będę tu częściej zaglądał. Powodzenia w dalszej twórczości.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz